Blog

2009-10-13

Casus „Nikosia”?

W jakiej ja Polsce żyję? - chce się krzyknąć patrząc na ostatnie wydarzenia. Afera, skandale, kryzys państwa, korupcja na najwyższych szczeblach władzy. Jednak w całym tym chaosie i politycznym bełkocie najważniejszym wydaje mi się znalezienie odpowiedzi na pytanie – Kto rządzi w naszym kraju?

W każdym demokratycznym kraju funkcjonują służby odpowiadające za wewnętrzne i zewnętrzne bezpieczeństwo obywateli. I nic w tym dziwnego, wszak potrzeba bezpieczeństwa, to jedna z tych egzystencjalnych potrzeb w hierarchii potrzeb Maslowa.
W Polsce wykrywaniem i zwalczaniem nadużyć w instytucjach państwowych i samorządzie terytorialnym, walką z korupcją oraz badaniem deklaracji majątkowych parlamentarzystów i wysokich urzędników zajmuje się CBA (Centralne Biuro Antykorupcyjne). Z założenia, bo ostatnie wydarzenia wskazują, iż zajmuje się zadaniami, które w moim przekonaniu wprost można nazwać realizacją polityki jednej z partii politycznych, czy też dalej idąc – sprawowaniem realnej władzy w Polsce.
Zachowanie p. Kamińskiego, szefa CBA budzi mój głęboki sprzeciw. Przez miesiące zbiera informacje, zakłada podsłuchy, podstawia agentów, dokonuje analizy danych, po to, by w sytuacji osobistego zagrożenia w postaci postawienia zarzutów nadużycia władzy, dokonać próby kompromitacji Premiera Rządu. Jak można inaczej nazwać pozostawienie Donalda Tuska z niekompletnymi informacjami o prowadzonych nieformalnych działaniach jego urzędników, mogących w przyszłości mieć znamiona działań korupcyjnych i dylematem – zawiadomić prokuraturę i narazić się na zarzut wpływania na prowadzone działania operacyjne CBA, czy też czekać na rozwój wydarzeń narażając się tym samym na zarzut bezczynności?
W moim przekonaniu, normalne działania CBA, powinno polegać na daleko rozumianej prewencji i zapobieganiu korupcji, a nie jej prowokowaniu. Uważam, że w momencie podjęcia informacji o nieprawidłowościach urzędników informuje się o nich ich zwierzchnika, dając mu tym samym możliwość podjęcia działań - w zależności od kalibru sprawy: usunięcia ze stanowiska lub zgłoszenia do prokuratury.
U nas wygląda to jednak inaczej. Urzędnicy coraz mocniej wikłają się w działania o charakterze korupcyjnym, a we właściwym momencie służby specjalne kompromitując te osoby, dokonują próby kompromitacji całej formacji. Nie wspomnę tu o kontrolowanych przeciekach do mediów.
Przypomina mi się scena z kultowego filmu z Czarkiem Pazurą, kiedy to grany przez niego Nikoś nieoczekiwanie stając przed szansą objęcia teki Prezesa Rady Ministrów, prosi agenta SB o spreparowanie teczki na temat swojej niechlubnej przeszłości??? Po co? - wszak w Polsce nie może rządzić ktoś, na kogo nie ma się haka.

Lista pozostałych wpisów w dziale aktualności

2015-06-29 Absolutorium
2015-02-27 Ja już wiem!
2014-07-01 Zmiana
2013-12-20 Budżet 2014
2013-09-04 Zło(ty) interes
2013-03-29 Dlaczego nie ...
2012-12-31 Budżet 2013
2011-11-11 Zwykli bandyci
2010-09-07 Dni z doradztwem
2010-07-12 Demos + cratos
2009-07-30 Parytety?
2009-05-07 Start kampani