Blog

2014-02-11

O fetyszyzacji równości.

Niekończące się dyskusje o równości wzbudzają we mnie różne emocje. Z jednej strony radość, iż jedna z podstawowych wartości stała się elementem debaty publicznej, z drugiej zaś strony smutek, bo przy okazji dyskusji o równości z wielu stron życia politycznego i społecznego padło tyle bzdur, iż wątpić zacząłem w to, czy naprawdę równość jest wartością dla nas wszystkich.






Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw.
Są oni obdarzeni rozumem i sumieniem i powinni postępować wobec innych w duchu braterstwa.
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, art. 1.
 
Z mocy Konstytucji RP, źródeł prawa międzynarodowego i wewnętrznego państwo polskie zobowiązane jest do podejmowania działań mających na celu równe traktowanie człowieka bez względu na jakiekolwiek przesłanki, które mogłyby stać się przyczyną jego dyskryminacji. Obowiązek ten spoczywa na wszystkich, a szczególnie na tych, którzy sprawują kontrolę lub mają wpływ na kształtowanie postaw wobec i przestrzeganie równości praw. Pomimo wielu gwarancji praw wielce uprawnione wydaje mi się stwierdzenie, iż w wielu obszarach funkcjonowania człowieka nadal spotykamy się z sytuacjami, w których prawo do równego nie jest przestrzegane.
 
Szczególną rolę w kształtowaniu właściwych postaw wobec równości praw i wolności człowieka ma system edukacji. Preambuła Ustawy o systemie oświaty zawiera źródła prawa, dla których równość stanowi ich aksjologiczną podstawę. Szkoła ma za zadanie w sposób usystematyzowany, pełny i prawdziwy przekazać nie tylko wiedzę, ale przede wszystkim w sposób praktyczny nauczyć życia w poszanowaniu praw i wolności człowieka oraz szacunku dla idei równości.
 
Nie jest to zadanie proste. Wymaga nie tylko zmiany świadomości społecznej ale także, a może przede wszystkim, realizowania przez szkołę w sposób praktyczny zasad postępowania i traktowania człowieka w sposób zapewniający mu poczucie równości. Tymczasem – jak pokazuje praktyka życia codziennego – szkoła nadal jest instytucją, w której zachodzące różnorodne sytuacje wpływają na rozwój dziecka w przekonaniu o istnieniu „obiektywnych” przesłanek pozwalających na różnicowanie człowieka.
 
Istotnym elementem kształtowania postaw związanych z poczuciem równości jest edukacja poprzez doświadczanie równości w relacjach z drugim człowiekiem. W przypadku szkoły dotyczy to szczególnie relacji nauczyciel – uczeń. Jestem przekonany, że wielu nauczycieli zgodzi się z tezą, iż w obszarze tym jest wiele do zrobienia. Najczęściej źródłem problemów w relacjach jest rygorystyczny, despotyczny nauczyciel, dla którego uczeń nigdy nie będzie partnerem w procesie kształcenia i wychowania, z drugiej zaś strony uczeń, który pozbawiony właściwej socjalizacji ze strony zapracowanych i nieobecnych rodziców traktuje szkołę i nauczycieli w sposób lekceważący, czy wręcz niemal wrogi. Szczególne napięcia emocjonalne towarzyszą uczniowi w okresie adolescencji, kiedy to wyładowując swoje frustracje i nagromadzoną agresję w szkole rekompensuje sobie deficyt w zakresie indywidualnych potrzeb (bezpieczeństwa, miłości, afiliacji czy uznania).
 
W dyskusji o wpływie szkoły na kształtowanie postaw prawoczłowieczych warto zwrócić też uwagę na inne elementy jej funkcjonowania, wśród których choćby na realizowany w szkole ukryty program edukacyjny, o którego destrukcyjnej roli wielu pedagogów pisało już kilkanaście lat temu (np. A. Jankowski, Uczeń w teatrze życia szkolnego). Szkoła sama w sobie jest instytucją, która z racji swojego charakteru sprzyja nieuzasadnionemu różnicowaniu osób w niej przebywających i pracujących. Teatralność życia szkolnego szczególnie widoczna jest właśnie w relacjach, wzajemnie stosowanych różnorodnych strategiach pozwalających na przetrwanie w warunkach wzajemnego dyskomfortu i różnorodnych stereotypów cechujących relacje nauczycielsko-uczniowskie (pańsko-poddańcze). Trzeba tu też zauważyć, że ukryty program to nie tylko kwestia wzajemnych relacji. To również modelowanie zachowań i różnicowanie człowieka w ogólnie uznanych i przyjętych programach czy podręcznikach szkolnych. Ich treści budują postawy chłopców i dziewcząt mających wpływ na wybór drogi zawodowej, kariery, sukcesu w kontekście różnic wynikających z płci, miejsca zamieszkania czy pochodzenia.
 
Pojęciu równości nie jest potrzebna żadna jego fetyszyzacja czy też mitologizacja tej szczególnej wartości. Równość dla wielu pokoleń ludzkich była i często nadal jest wartością niedostępną i pożądaną. Szczególnie dla nas Polaków równość przez lata była jednym z haseł naczelnych walki o niepodległość, demokratyzację oraz uznanie praw i wolności człowieka. Warto o tym pamiętać szczególnie w czasie, gdy świętować będziemy ćwierćwiecze odzyskania suwerenności. Nasze miejsce w społeczeństwie winny wyznaczać zdolności, wiedza, umiejętności i talenty, ambicja, ciężka praca w poczuciu równości szans w dążeniu do osiągania sukcesu. W dyskusji o równości nie potrzebne są ideologia i polityka, a raczej praktyczne działania edukacyjne, społeczne, kulturowe, prawne i organizacyjne, które dadzą każdemu człowiekowi (w tym przede wszystkim dziecku i uczniowi) niezależnie od płci, koloru skóry, wyznania, narodowości, pochodzenia społecznego, orientacji seksualnej i innych prawo do równego traktowania. 

Lista pozostałych wpisów w dziale aktualności

2015-06-29 Absolutorium
2015-02-27 Ja już wiem!
2014-07-01 Zmiana
2013-12-20 Budżet 2014
2013-09-04 Zło(ty) interes
2013-03-29 Dlaczego nie ...
2012-12-31 Budżet 2013
2011-11-11 Zwykli bandyci
2010-09-07 Dni z doradztwem
2010-07-12 Demos + cratos
2009-07-30 Parytety?
2009-05-07 Start kampani